Niedawno razem z mężem postanowiliśmy zmienić coś w naszym życiu. Chcieliśmy ustatkować się w końcu tak, aby nie martwić się o codzienne wydatki oraz comiesięczne opłaty. Rozmawiając ze znajomymi, część doradzała nam, aby spróbować otworzyć własny biznes. Obydwoje z mężem zajmujemy się fotografią i od zawsze była to nasza pasja, jednak nie mieliśmy funduszy, aby otworzyć jakąkolwiek mała firmę na początek.
Słyszeliśmy także takie rady, aby spróbować przeprowadzić się za granicę. Zaczęliśmy poważnie się nad tym zastanawiać, gdyż mieliśmy znajomych właśnie za granicą, a konkretniej w Norwegii, którzy chętnie przyjęliby nas do swojej działalności. Prowadzili także zakład fotograficzny z dodatkowym sklepikiem fotograficznym. Po dłuższym zastanowieniu postanowiliśmy spróbować, nasza córeczka miała dopiero 2 lata, dlatego w tym wieku jeszcze nie mając przyjaciół i znajomych nie musieliśmy martwić się jak ona to wszystko zniesie. Wyprowadziliśmy się do jednego z krajów skandynawskich.
Znajomi, którzy zatrudnili nas w swojej firmie na początek wynajęli nam swój parter domu, dlatego dodatkowo na start mieliśmy zagwarantowane zakwaterowanie. Na początku było ciężko. Musieliśmy przyzwyczaić się do nowego otoczenia oraz co najważniejsze nauczyć się języka. Przyjaciółka poinformowała mnie, żebym spróbowała postarać się o zasiłek rodzinny z Norwegii, gdyż ona sama właśnie taki zasiłek otrzymywała. Dowiadując się więcej okazało się, że zasiłek rodzinny z Norwegii nie jest aż tak skomplikowaną sprawą. Najważniejsze było to, że oboje z mężem mamy legalną pracę i jesteśmy zarejestrowani w Folkeregisteret, czyli w Urzędzie Ewidencji Ludności. Dlatego tylko co mi pozostało to złożyć odpowiedni wniosek w lokalnym urzędzie w miejscu zamieszkania i czekać na odpowiedź.
Więcej znajdziecie tutaj: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1010249,title,Polacy-oburzeni-norweskim-pomyslem,wid,14942801,wiadomosc.html